Adama Mickiewicza odbędą się po raz pierwszy zawody Rally-O, czyli tzw. posłuszeństwa na luzie. Dzień wcześniej, 18 maja, odbędzie się seminarium dotyczące teg rodzaju sportu. Rally-o jest skierowane tak naprawdę do wszystkich – pełnosprawnych osób dorosłych, niespełnosprawnych (również na wózkach inwalidzkich), młodzieży Cały tutorial oraz próbna lekcja na:https://studiopierwszegotanca.pl/kurs-tanca-online/Nasze choreografie tworzone są z myślą o Was, nie chcemy efektu "miało poniedziałek-kość z mięsem z królika, zblendowane jabłko i marchewka wt.-serek grani, olej słonecznikowy, pałka z kaczki, pietruszka marchewka śr.-mięso wołowe, kość z królika, olej rzepakowy czw.-mięso z kurczaka, żwacze wolowe, marchewka, banan, pietruszka pi.-serek grani, jabłko, banan, mieso z królika/wołowe, chrząstki. Edyta Herbuś pozuje z psem! (ZDJĘCIA) Edyta Herbuś podróżuje z psem (ZDJĘCIA) Edyta Herbuś pokazała ich PIERWSZY TANIEC. Edyta Herbuś znowu z Mariuszem Trelińskim! (ZDJĘCIA) Niby oczywista oczywistość zatańczyć „pierwszy taniec”, lecz nie każdy chce się pojawić na samym środku parkietu. Zdjęcie: BeForest - Fotografia i Film ślubny „Ha! Przecież powinniście zatańczyć swój pierwszy taniec bo mama w 84’ swój tańczyła i nie wypada go nie zatańczyć”- możliwe, że jakaś ciocia rzuci takie To połączenie sportowego szkolenia psów, budowania choreografii oraz kreowania własnego stylu z możliwością wyrażania siebie. Razem z moim psem Stefanem reprezentowaliśmy Polskę na Mistrzostwach Świata DogDancing FCI w latach 2019, 2021, 2022, 2023; oraz podczas Otwartych Mistrzostw Europy DogDancing 2019, 2021. ZNtenNh. Zdrowie rasy maltańczykMaltańczyk jest zdrowy i długowieczny. Nawet typowe dla wielu ras miniaturowych problemy z wypadaniem rzepek kolanowych zdarzają mu się rzadko. Mimo to należy dbać, by nie dopuścić do nadwagi i nie pozwalać maltańczykowi na zeskakiwanie z dużych wysokości, takich jak łóżko czy schody. U niektórych piesków pojawiają się brązowe zacieki wokół oczu. Przyczyną tego jest zwykle niedrożność kanalików łzowych, zapalenie spojówek lub infekcja. Podrażnienie oczu mogą powodować także zbyt długie włosy w ich może być żywiony zarówno wysokiej jakości karmą komercyjną (suchą lub mokrą) z dużą zawartością mięsa, jak i posiłkami przygotowywanymi w domu. Niewielkie rozmiary tego psiaka nie uniemożliwiają karmienia go według zasad diety BARF. Drobne zęby maltańczyka bez większego trudu poradzą sobie z kurzą szyją czy skrzydełkiem. Jeśli maltańczyk karmiony jest gotowanym jedzeniem, należy pamiętać o suplementacji wapnia. Warto także wspomóc jakość futra takimi dodatkami jak olej z łososia czy suszone by ilość podawanego jedzenia dostosować do małych rozmiarów psiaka. U tak drobnych czworonogów jak maltańczyk każdy dodatkowy kilogram to ogromny kłopot i nadmiarowe obciążenie dla delikatnych stawów. Maltańczyk z reguły nie jest wybredny, jednak wśród psów tej rasy można natrafić na osobniki, które będą marudzić przy o długiej, prostej sierści wymaga czasochłonnej pielęgnacji, co może odstraszać potencjalnych chętnych na psiaka tej rasy. Włos maltańczyka należy czesać codziennie, by nie tworzyły się kołtuny. Należy robić to szczotką z naturalnego włosia, z użyciem odżywki przeznaczonej do rozczesywania długiej sierści u kąpieli zależy natomiast od upodobania opiekuna. Jeśli psiak ma brać udział w wystawach psów, powinien być kąpany mniej więcej co tydzień, by utrzymać okazałą fryzurę w kolorze lśniącej bieli. Należy do tego używać szamponów i odżywek przeznaczonych do białego futra. Inaczej ma się sprawa z domowymi kanapowcami, które mogą być kąpane wyłącznie w sytuacji większego zabrudzenia – po wizycie w kałuży czy tarzaniu się w aromatycznym znalezisku na spacerze. Po kąpieli zawsze należy wysuszyć maltańczyka za pomocą suszarki ustawionej na minimalne których nie zamierzamy wystawiać, możemy także zaprowadzić do profesjonalnego groomera i ostrzyc „na sportowo”. Krótka fryzura u maltańczyka nie wymaga tak intensywnej pielęgnacji, jednak mimo to należy pupila przynajmniej raz dziennie dobrze wymagają także uszy, z wnętrza których należy wyskubywać włos. Maltańczyki mają też skłonność do odkładania się kamienia nazębnego, wymagają więc regularnego mycia zębów. Warto także co tydzień sprawdzać, czy pazury psa nie są zbyt długie – tyczy się to szczególnie tych maltańczyków, które nie chodzą na długie spacery. Psy tej rasy mają także skłonność do tworzenia się brudnych zacieków w okolicach oczu i przebarwień na pysku. Wymagają one częstego przemywania specjalnymi płynami. Bardzo ważne jest, aby maltańczyka jak najwcześniej przyzwyczajać do wszystkich zabiegów akcesoriów potrzebnych dla maltańczyka należą dopasowane, wygodne szelki. Psy tej rasy są niezwykle delikatne – nie powinny być więc wyprowadzane na spacery w obroży ani gwałtownie szarpane. Smycz powinna być lekka i zaopatrzona w niewielkie karabińczyki. W przypadku, kiedy pozwolimy maltańczykowi siedzieć na kanapie czy spać na łóżku, warto zainwestować w schodki, które umożliwią czworonogowi łatwe wchodzenie i schodzenie. Zmniejszy to ryzyko urazów związanych z zeskakiwaniem z dużych to pogodny, niewielki pies – bez przeszkód można go zabierać ze sobą niemal wszędzie. Dla czworonożnych podróżników przyda się transporter, miękka torba do przewozu psów lub specjalny plecak. Do pielęgnacji futra maltańczyka przydadzą się szeroka szczotka z naturalnego włosia i szampon do białej sierści. Taniec z psem, „dog dancing”, „dogdance” – pod takimi nazwami funkcjonuje ten sport. Zapoczątkowano go w Wielkiej Brytanii w latach 80-tych, to właśnie wtedy rozpoczęły się pokazy dyscypliny sportowej „obedience” z podkładem muzycznym. Do dzisiaj wiele osób uważa, że ten psi sport jest odłamem „obedience”. W 2017 roku Międzynarodowa Federacja Kynologiczna (FCI) zaklasyfikowała taniec z psem, jako sport turniejowy. W Polsce „dog dancing” nie jest dość popularny, ale w trakcie wystaw psów rasowych organizowanych przez Związek Kynologiczny w Polsce (ZKwP) można czasem wziąć udział w pokazie tańca z psem. Taniec z psem daje dużą swobodę możliwości zaprezentowania umiejętności swojego czworonoga, dopuszcza możliwość wykonywania ćwiczeń w dużej odległości od opiekuna. Sędziowie zwracają uwagę na dobór utworu muzycznego, wykonywane figury, całość układu oraz posłuszeństwo psa. Cały układ nie powinien trwać dłużej niż 6 minut, a w jego trakcie jest całkowicie zabronione nagradzanie zwierzaka smakołykami. Najważniejsze, aby wykorzystać naturalne predyspozycje czworonoga i mieć na uwadze jego dobrostan. W dog dancingu wyróżnia się trzy kategorie: Indywidualna – uczestniczy w niej pies wraz z – gdzie uczestniczą dwa psy oraz dwóch zespołowa – uczestniczy w niej trzech lub więcej przewodników wraz z podwójną liczbą psów, albo jeden opiekun z dwoma psami. Podstawowe sztuczki i figury w tańcu z psem Chodzenie przy prawej i lewej nodze wykonywane przez psa wokół przez psa do hiszpańskiTaniec czworonoga na dwóch wokół własnej pieska między nogami opiekuna (ósemka). Taniec z psem – jak ćwiczyć ten sport ze swoim psem? Taniec z psem w przeciwieństwie do wielu innych psich sportów daje możliwość udziału wszystkim, również mieszańcom. W tej dyscyplinie ważne jest posłuszeństwo, zwinność, muzykalność i refleks. Tak naprawdę każdy właściciel, który wykaże się odrobiną chęci do uczenia, pomysłowością i prawidłową oceną możliwości psa, może rozpocząć ćwiczenie układu choreograficznego i niebawem zacząć brać udział w zawodach organizowanych przez stowarzyszenie Dogdance International. Taniec z psem to dyscyplina, którą każdy opiekun może trenować ze swoim pupilem w zaciszu domowym. Tworzenie choreografii i ćwiczenie sztuczek do dog dance pobudza kreatywność zarówno u właściciela, jak i u psa. W efekcie przebieg szkolenia jest przyjemne dla obojga. Dzięki pozytywnej metodzie treningowej opartej na wzmocnieniu pies wykonuje różne sztuczki z radością, a taneczny występ jest dla niego zabawą. Drukuj Strony: [1] 2 3 4 Do dołu Wątek: Taniec z psem (Przeczytany 5827 razy) Gavroche To jest niesamowite wideo tanczacego Goldena -- szkoda, ze to nie owczarek (trwa okolo 2 minut). Naprawde warte zobaczenia. Pies jest calkowicie skupiony na wlascicielu. Wyglada to znacznie ciekawiej niz ciagle chodzenie przy nodzie w linii prostej. Kliknij na ten link Zapisane I na dodatek dopatrzylam sie tam bodajze 7 podstawowych komend - chodzenie przy nodze, chodzenie tylem przy nodze, chodzenie tylem, koleczko (petla), "pacanie lapa naprzemiennie" , chodzenie boczkiem. Reszta jest chyba tylko kompilacja tych podstawowcych. A jaki swietny efkt Ogladam to sobie od wczoraj co pare minut :-) Naprawde warto spojrzec. Zapisane Nieprawdopodobny kontakt człowieka z psem. Aż chce się pracować z Grekiem!!! Świetne videoPozdrawiamy Zapisane Belatka&Lulka Niesamowite! A jak ten pies jest skupiony na przewodniku! Aż serce rośnie z radości jak się widzi taki kontakt człowieka z psem. Piękne. Zapisane No naprawdę niezłe, miałem kiedyś okazje zobaczyć na żywo coś podobnego. Wtedy tańczył "border colli" ale to jest jeszcze macie jeszcze jakieś takie filmiki, proszę dajcie znać gdzie je znaleść:) Zapisane Gochna podziwiam ta babke za prace jaką wsadziła w nawiazanie kontaktu ze swoim psem . ciekawa tylko jestem jak nauczyła psa przechodzić pod nogami?? bo inne to moge sobie wyobrazic . Bardzo mi sie podoba ten występTylko myśle sobie ze owczarek by trochę wyglądał głupio taki tańczący. Ona mogą popisac sie czym innym... i mam za krótkie nogi Zapisane Swing Taniec z partnerką jest super ale to przebija wszystko...... Zapisane Buuuu.... Od kilku dni usiłuję dostać się na tą strone ale nie chce mi się wyświetlać!!! Zlituje się ktoś i prześli mi to na mail'a jeśli się da??? PROSZĘ!!!! ] border=0 height=17 onclick="AddSmileyIcon('smileys/ src= " Zapisane Toro ['] Wegas ['] Ollik Gavroche Ten link to albo nie pracuje albo juz zdjeli. A szkoda to bo bylo takie ladne. Sprobuje poszukac innych podobnych linkow. Pewnie nie beda takie dobre ale moze cos sie znajdzie. Zapisane Gavroche Moze na razie ten link wystarczy. To nie sa zawody ale jakies pokazy. Tu sa 4 krotkie wideo. Mysle, ze Carolyn Scott i Rookie (Golden) to ta sama para co byla na tej pierszej stronie. Link jest miec Microsoft Internet Explorer, zeby to ogladnac, dlugo sie laduje i jakosc nie jest najlepsza. Sorry! Zapisane Świetni są!!! nareszcie się dorwalam ] border=0 height=17 onclick="AddSmileyIcon('smileys/ src= " Zapisane Toro ['] Wegas ['] Ollik Jak dobrze pójdzie takze w Polsce w ZK od tego roku bedzie już regulamin Tańca z psem i bedą mogły odbywać sie zawody w tej dyscyplinie. Jak kogoś by interesowały najbliższe zawody w Czechach to oto adres jest tam regulamin, zdjecia i opis ruchów Zapisane Hejka Ma ktoś ten filmik na swoim komputerze?Bardzo proszę wyślijcie mi go, bo ten link już nie działa, a chce to pokazać @ Zapisane Zapisane Gavroche Zapisane Drukuj Strony: [1] 2 3 4 Do góry W telegraficznym skrócie można to określić jako koszmar wielbicieli polskich tradycji: ślub cywilny, przyjęcie na jedyne 45 osób na dachu, koncert, obecność psa i wegetariańskie menu. Gdy dodam, że zabrakło kapeli z harmoszką, chleba i soli, piosenek disko polo, pierwszego tańca, „gorzkich wódek” i zabaw dla gości – wychodzi trochę party dla egoistów. Ale czy nie według własnych zasad powinna celebrować swoje najważniejsze święto młoda para? Ten tekst miał powstać rok temu przy okazji organizacji naszego weselnego przyjęcia. Jakoś zabrakło czasu, potem motywacji, a wreszcie uznałam, że będę się trzymała zasady nie publikowania na blogu prywatnych tekstów. Jednak nadchodząca rocznica sprawiła, że spontanicznie postanowiłam wrócić do 18 czerwca 2021 roku i napisać o tym, że warto podejmować decyzje w zgodzie ze sobą. I zorganizować ślub po swojemu. Tylko spokój (i ślub po swojemu) może nas uratować Z powodu pandemii i związanych z nią ograniczeń ślub przekładaliśmy w sumie trzy razy. Wiązało się to z pewnymi utrudnieniami, bo trzeba było zsynchronizować różne elementy układanki takie jak hotel, urząd, DJa, tort, fryzjerkę, makijażystkę i fotografkę. Bardzo zależało nam na współpracy z osobami które znamy i którym ufamy. Finalnie terminy udało się uzgodnić bez większego problemu. Sukienkę miałam uszytą wcześniej u lokalnej krawcowej według mojego zamysłu, więc ominęło mnie nerwowe bieganie po salonach (do dziś nigdy nie byłam w salonie sukien ślubnych). A do załatwiania wszystkich pozostałych elementów przyszłego przyjęcia zabraliśmy się… miesiąc wcześniej. Wystarczyło. Gdy widzę w telewizji programy, w których ślubne ogarniaczki ochrzaniają pary młode, że ich rodziny się nie znają albo że nie wykonano próbnej fryzury i makijażu, jest mi zwyczajnie szkoda osób, które dają się wciągnąć w jakąś chorą spiralę „powinności”. Powinności wobec ślubnych doradców, rodzin, świadków, znajomych, cioć, kuzynów i Bóg jeden wie kogo jeszcze. Zapomina się o tym, co najważniejsze. A najważniejsze jest to, aby spędzić ten dzień tak, jak się chce. I można to zrobić bez moodboardów, specjalnych zeszytów z pracami domowymi dla panien młodych i gigantycznego stresu, bo przecież nadchodzi TEN NAJCUDOWNIEJSZY DZIEŃ. Nasze rodziny rzeczywiście się nie znały. I co z tego? Po ceremonii w urzędzie zaprosiliśmy całą rodzinę na obiad, podczas którego wszyscy mogli poznać się i pogadać w komfortowych warunkach. A wieczorem dołączyli do nas nasi przyjaciele, z którymi bawiliśmy się podczas luźnego party na dachu lubelskiego hotelu Victoria. Zanim się powie „TAK”, warto umieć powiedzieć „NIE” Nie chodzi o to, że organizując ślub po swojemu trzeba odrzucać rady, propozycje pomocy czy podpowiedzi. Bardziej o ustalenie tego, czego się na pewno nie chce. W naszym przypadku ta lista była dość długa i obejmowała: wieczór panieński i kawalerski, świniaka, tradycyjną weselną muzykę z obowiązkowym disko polo, zaśpiewy za stołami, oczepiny, pierwszy taniec. I dzięki temu odeszła nam spora porcja stresu i dyskomfortu. A co w zamian? Na przykład bezmięsne menu. Nie po to, aby kogoś namawiać czy zmuszać do naszej diety (tym bardziej, że zdecydowana większość naszych gości nie jest wege). Raczej dlatego, że nie widzieliśmy powodu, aby zwierzęta miały ginąć na okoliczność naszego przyjęcia. Manager hotelu był trochę zaskoczony takim podejściem, ale kuchnia przygotowała zarówno na obiad, jak i późniejsze przyjęcie z grillem tak znakomite bezmięsne menu, że jeszcze długo słuchaliśmy pozytywnych recenzji. I znów – wszyscy przeżyli. I przy okazji mogli spróbować czegoś nowego. Pies na weselu? Kto to widział? A mogło być inaczej? Jedną z najważniejszych dla nas kwestii była obecność naszego Wafla. Brzmi jak fabaneria, ale prawda jest taka, że jest on psem lękowym i nie chcieliśmy unieszczęśliwić go koniecznością zostania w psim hotelu. Przypłaciłby to gigantycznym stresem. Dlatego jednym z kryteriów przy wyborze miejsca na przyjęcie była możliwość zabrania ze sobą psa. Do Urzędu oczywiście nie mógł wejść, więc o opiekę nad nim podczas ceremonii poprosiliśmy siostrę P z rodziną (kochani, po raz kolejny dziękujemy!). Może nie do końca chciał współpracować, ale jakoś się udało przeczekać czas do naszego powrotu z uroczystości. Co on wtedy wyprawiał na nasz widok wiemy tylko my, nasi goście i… całe lubelskie Stare Miasto, które było świadkiem tego zamieszania. Wafel okazał się bardzo kulturalnym gościem obiadu i przyjęcia (bez żebrania pod stołem!), znakomitym tancerzem (my na parkiet, on za nami…) i atrakcją dla gości. W dodatku cały czas musiał nas mieć w zasięgu wzroku, czego efektem jest jego obecność na większości zdjęć z tego dnia. Do dziś uśmiechamy się oglądając fotoreportaż z naszą puchatą gwiazdą. Przy okazji udało się też pomóc innym potrzebującym psiakom. Poprosiliśmy naszych gości, aby zamiast kwiatów wpłacali drobne kwoty na specjalnie założoną przez nas zbiórkę. Chętnie się do tego dostosowali, a my zebrane pieniądze podzieliliśmy na dwie organizacje pomafające psom uratowanym z Radys. Z przymrużeniem Że Wafel był atrakcją, to wiadomo. Ale organizując ślub po swojemu nie planowaliśmy żadnych zabaw czy interakcji dla gości. Nie braliśmy pod uwagę tańczenia pierwszego tańca, nie wchodziły w grę zabawy oczepinowe ani wodzirejowanie, bo sami takich rzeczy nie lubimy. W ramach atrakcji zorganizowaliśmy za to koncert, który był dla gości niespodzianką i dużą frajdą. Repertuar udało się dopasować tak, żeby wszystkie grupy wiekowe były zadowolone. Były też sytuacje niespodziewane. Na przykład muzyka podczas ślubu. Mieliśmy wybrane piosenki z obowiązującej listy, ale w ostatniej chwili okazało się, że zamiast grającej pani jest pan, który o niczym nie wie. Więc na jego pytanie kilka minut przed ceremonią niczym u Czesława w Kabarecie Olgi Lipińskiej „co mam grać?” zdążyliśmy tylko rzuć „graj pan jazz”. I zagrał. Potem były pomylone obrączki (od początku wiedziałam, że wezmę złą i nie udało się tego przeznaczenia uniknąć) i…spóźniony tort. Bawiliśmy się tak świetnie, że dobrze po północy P przypomniał sobie, że coś nam umknęło. *** Wyszła cała ślubna epopeja, ale tak to jest, gdy wracają emocje najpiękniejszego dnia w życiu. Z perspektywy czasu i większego dystansu nadal jesteśmy zadowoleni z tego, że zorganizowaliśmy ślub po swojemu. Udało się uniknąć wielu „typowych” i z naszego punktu widzenia uciażliwych elementów ślubnych przygotowań. Zgromadziliśmy tego dnia absolutnie najważniejsze dla nas osoby. Pewnie nie wszyscy podzielali nasze podejście do różnych ślubno-weselnych spraw, ale nikt nie dał nam tego do zrozumienia. Wszystko od A do Z zrobiliśmy sami i jesteśmy dumni z tego, jak wyglądał ten dzień. Życzymy wszystkim, którzy własnie organizują lub lada moment będą mieć swój ślub i wesele, aby ten dzień wyglądał dokładnie tak, jak sobie to wymarzyli. Żeby nie musieli iść na kompromisy, a po wszystkim, żeby mogli powiedzieć: zrobiliśmy to tak, jak czujemy. I było super! Koniecznie podzielcie się swoimi ślubnymi historiami albo opowieściami z wesel, na których mieliście okazję być. Bardzo jestem ich ciekawa! — Zdjęcia: Edyta Derda Pierwszy taniec pary młodej i scena, która roztapiła serca gości! 😍 Sami zobaczcie. Przez Opublikowano 16:20, aktualizacja dnia 18:57 Ta młoda para tańczyła na weselu swój pierwszy oficjalny wspólny taniec. I byłby to taniec taki sam jakich dziesiątki widzieliśmy już na weselach, gdyby do akcji nie postanowił wkroczyć pies Pana młodego. Pierwszy taniec z labradorem Czy młoda para może być kompletna bez swojego ukochanego dziecka? Zdecydowanie nie! I choć labrador za opiekuna uznaje Pana młodego, to najwyraźniej zaakceptował też swoją nową mamę. Obserwując tańczącą parę, postanowił się przyłączyć! Podszedł do tańczącej pary i wspinając się na dwie łapy, dołączył do tańca. Widać, że jest szczęśliwy – nawet porusza w rytm ogonem! Film, który stał się viralem Ten nietypowy pierwszy taniec został opublikowany na Instagramie i od razu stał się bardzo popularny. To najpiękniejszy dowód miłości opiekunów do ich psa – pozwolili mu dołączyć do siebie nawet w tak niezwykłej, intymnej i romantycznej chwili jak pierwszy taniec. Ten pies zdecydowanie nie ma się o co martwić – nie stracił opiekuna, tylko dzięki małżeństwu zyskał dodatkowe serce, które go kocha! Sabina Stodolak Dziennikarz i redaktor od ponad 12 lat. Miała i psy i koty, a teraz po cichu rozpuszcza kota sąsiada. Latem organizuje gry miejskie dla psów i ich opiekunów. Kocha podróże, dogi argentyńskie i szylkretowe koty.

pierwszy taniec z psem