Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Rozdział XIII Rozdział XIV Rozdział XV Rozdział XVI Rozdział XVII Rozdział XVIII Rozdział XIX Rozdział XX Rozdział XXXI Rozdział XXXII Rozdział XXXIII… About Babo Bhali Karego Song. Listen to Raju Punjabi Babo Bhali Karego MP3 song. Babo Bhali Karego song from the album Bala Ji Ka Danka is released on Aug 2019. The duration of song is 04:04. This song is sung by Raju Punjabi. Każę Ci osiodłać konika karego Konika karego i te złote lejce Pojedź do dziewczyny, rozwesel jej serce Jedzie strzelec jedzie o drogę nie pyta A młoda teściowa u progu go wita Strzelcu, strzelcu, strzelcu twoja to przyczyna Przez Ciebie zhańbiona została dziewczyna Teściowo, teściowo nie otwieraj gęby Bo ci z oficerka powybijam zęby Każę Ci osiodłać konika karego, Każę Ci osiodłać konika karego. Konika karego i te złote lejce, Konika karego i te złote lejce. Abyś swej dziewczynie uradował serce, Abyś swej dziewczynie uradował serce. Jedzie ułan jedzie, o drogę nie pyta, (Jedzie ułan jedzie, o drogę nie pyta.) A młoda teściowa u progu go wita, (Warning: This post contains major spoilers from Episode 6 on of House of Cards Season 4.) She's back, and the timing couldn't be better. In a true kick-him-while-he's-down moment, Zoe Barnes Traducerea cântecului „Kalina Malina” interpretat de Polish Folk (Polskie Muzyka Ludowa) din Poloneză în Italiană Zvor. Kalina malina w lesie jedna dziewczyna żołnierza kochała. Żołnierza kochała, żołnierza lubiła, Żołnierza kochała, żołnierza lubiła. I czułe liściki do niego kreśliła, I czułe liściki do niego kreśliła. Liściki kreśliła i pisała wiersze, Liściki kreśliła i pisała wiersze. By swemu lubemu rozweselić serce, By swemu lubemu rozweselić serce. Rozweselić serce, rozweselić duszę, Rozweselić serce, rozweselić dusze, By swemu lubemu umilić katusze, By swemu lubemu umilić katusze. A w niedzielę rankiem, kiedy słońce wschodzi, A w niedzielę rankiem, kiedy słońce wschodzi. To ten młody żołnierz po koszarach chodzi, To ten młody żołnierz po koszarach chodzi. Po koszarach chodzi listy w ręku nosi, Po koszarach chodzi listy w ręku nosi. Pana porucznika o przepustkę prosi, Pana porucznika o przepustkę prosi. Panie poruczniku, puść mnie pan do domu, Panie poruczniku, puść mnie pan do domu. Bo moja dziewczyna urodziła syna, Bo moja dziewczyna urodziła syna. Puszczę ja Cie puszczę ale nie samego, Puszczę ja Cię puszczę ale nie samego. Każę Ci osiodłać konika karego, Każę Ci osiodłać konika karego. Konika karego i te złote lejce, Konika karego i te złote lejce. Żebyś swej dziewczynie uradował serce, Żebyś swej dziewczynie uradował serce. Jedzie żołnierz jedzie, o drogę nie pyta, Jedzie żołnierz jedzie, o drogę nie pyta. A w domu teściowa z siekierą go wita, A w domu teściowa z siekierą go wita. Żołnierzu, żołnierzu, Twoja to przyczyna, Żołnierzu, żołnierzu, Twoja to przyczyna. Przez Ciebie zhańbiona została dziewczyna, Przez Ciebie zhańbiona została dziewczyna. * Teściowo, teściowo nie otwieraj gęby, Teściowo, teściowo nie otwieraj gęby. Bo Ci z oficerka wypi****lę zęby, Bo Ci z oficerka wypi****lę zęby. Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama, Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama. I te ciemne nocki po których chadzała, I te ciemne nocki po których chadzała. Chadzała, pijała i grywała w karty, Chadzała, pijała i grywała w karty. Myślała dziewczyna że z żołnierzem żarty, Myślała dziewczyna że z żołnierzem żarty. * Ze sklepu na dole przynieś mi jabole, Ze sklepu na dole przynieś mi jabole. Nie wyjdę, nie wyjdę, aż się napi****lę, Nie wyjdę, nie wyjdę, aż się napi****lę. To nie były żarty ani żadne kpiny, To nie były żarty ani żadne kpiny. Bo zamiast wesela odbyły się chrzciny, Bo zamiast wesela odbyły się chrzciny. Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem, Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem. Najpierw robi dzieci, a wesele potem, Najpierw robi dzieci, a wesele potem. * Matule się cieszą, że córy nie grzeszą, Matule się cieszą, że córy nie grzeszą. A córy się rypią aż się wióry sypią A córy się rypią aż się wióry sypią. Płonie ognisko w lesie, Wiatr smętną piosnkę niesie. P ... Płonie ognisko w lesie, Wiatr smętną piosnkę niesie. Przy ogniu zaś drużyna, Gawędę rozpoczyna: Czuj czuj, czuwaj!, czuj czuj, czuwaj ! Rozlega się do koła. Czuj czuj, czuwaj!, czuj czuj, czuwaj ! Radosne echo woła. Przestańcie się już bawić, I czas swój marnotrawić. Niech każdy z was się, szczerze ! Do pracy swej zabierze. Tak tak!, tak, tak, tak tak!, tak, tak, Do pracy swej zabierze. Tak tak!, tak, tak, tak tak!, tak, tak, Do pracy swej zabierze. Wiatr w lesie cicho gwarzy. Śpią wszyscy, oprócz straży. A ponad śpiące głowy, Rozlega się krzyk sowy. Huhuhuk, huhuhuk, huhuhuk, huhuhuk, Rozlega sie krzyk sowy. Huhuhuk, huhuhuk, huhuhuk, huhuhuk, Rozlega sie krzyk sowy. Płonie ognisko w lesie, Wiatr smętną piosnkę niesie. Przy ogniu zaś drużyna, Gawędę rozpoczyna: Czuj czuj, czuwaj!, czuj czuj, czuwaj ! Rozlega się do koła. Czuj czuj, czuwaj!, czuj czuj, czuwaj ! Radosne echo woła... Pojedziemy na łów, na łów - Towarzyszu mój. Pojedziem ... Pojedziemy na łów, na łów - Towarzyszu mój. Pojedziemy na łów, na łów - Towarzyszu mój. Na łów, na łów na łowy, Do zielonej dąbrowy - Towarzyszu mój. Na łów, na łów na łowy, Do zielonej dąbrowy - Towarzyszu mój. A tam biegnie zając, zając - Towarzyszu mój. A tam biegnie zając, zając - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niech zająca pochwycą - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niech zająca pochwycą - Towarzyszu mój. A tam biegnie sarna, sarna - Towarzyszu mój. A tam biegnie sarna, sarna - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niechaj sarnę pochwycą - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niechaj sarnę pochwycą - Towarzyszu mój. wst muz. A tam biegnie soból, soból - Towarzyszu mój. A tam biegnie soból, soból - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niech sobola pochwycą - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niech sobola pochwycą - Towarzyszu mój. A tam biegnie panna, panna - Towarzyszu mój. A tam biegnie panna, panna - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niechaj pannę pochwycą - Towarzyszu mój. Puszczaj harty ze smyczą, Niechaj pannę pochwycą - Towarzyszu mój. A teraz się dzielmy, dzielmy - Towarzyszu mój. A teraz się dzielmy, dzielmy - Towarzyszu mój. Tobie zając i sarna, A mnie soból i panna - Towarzyszu mój. Tobie zając i sarna, A mnie soból i panna - Towarzyszu mój. (koniec) Mój piękny Panie, Raz zobaczony, W technicolorze... ... Mój piękny Panie, Raz zobaczony, W technicolorze... ........................... Piszę do Pana, Ostatni list. Już mi lusterko, Z tym Pana zdjęciem, Też nie pomoże. ................................ Pora mi, dzisiaj, Do ślubu iść... Mój piękny Panie, Ja go nie kocham. Taka jest prawda. ............................. Pan główną rolę gra W każdym śnie. Ale dziewczyna, Przez świat, nie może Iść całkiem sama. ................................. Życie jest życiem. Pan przecież wie... Już mi niosą suknię z welonem. Już cyganie czekają z muzyką. Koń, do taktu, zamiata ogonem. Mendellsohnem, stukają, kopyta. Jeszcze ryżem sypną. Na szczęście. Gości tłum coś fałszywie odśpiewa. Złoty krążek mi wcisną na rękę, I powiozą mnie, windą, do nieba. I powiozą mnie, windą, do nieba. ................................................... I powiozą mnie, windą, do niebaaa... Mój piękny Panie, Z tego wszystkiego, Nie mogłam zasnąć. .............................. Więc nie mógł mi się Pan przyśnić dziś. I tak odchodzę, Bez pożegnania, Jakby znienacka. ............................ Ktoś, między nami, Zatrzasnął drzwi ... Już mi niosą suknię z welonem Już Cyganie czekają z muzyką Koń, do taktu, zamiata ogonem. Mendellsohnem stukają kopyta. Jeszcze ryżem sypną na szczęście. Gości tłum, coś fałszywie odśpiewa. Złoty krążek mi wcisną na rękę... I powiozą mnie, windą, do nieba. Nad strumykiem, nad potokiem, Szedł sierota wolnym krok ... Nad strumykiem, nad potokiem, Szedł sierota wolnym krokiem. Na swej matki grób. Na swej matki grób. Pierwszy raz mu to się zdarza, Zapytuje więc grabaża: Gdzie jest matki grób ?. Gzie jest matki grób. Będziesz szedł tymi ścieżkami, Porośnięte są kwiatkami, Tam twej matki grób. Tam twej matki grób. Matko powstań z grobu tego, Ja ci powiem coś nowego.. Ojciec nie jest sam, Drugą matkę ma. A gdy do dom już powraca, Ona bije i przewraca, Gdzieś bękarcie był, gdzieś bękarcie był Byłem ja nad grobem matki, Polewałem łzami kwiatki.. Matko nie bij mnie, matko proszę cię Matko nie bij mnie, matko proszę cię A gdy ojciec był w zapale, I usłyszał syna żale, Chciał macochę bić, chciał macochę bić. Ona pada na kolana I do męża tak powiada: Mężu nie bij mnie, mężu proszę cie Mężu nie bij mnie, mężu proszę cie Ona pada na kolana I do męża tak powiada, Mężu nie bij mnie, mężu proszę cie Bić cię wredna nie przestanę Aż na tobie krew zobaczę, Nie będziesz mi syna bić, Nie będziesz mi syna bić, Nie będziesz mi syna bić, Nie będziesz mi syna bić… wst muz Sing - Sing nazywają go, Bo ma w oczach coś ... wst muz Sing - Sing nazywają go, Bo ma w oczach coś takiego, samo zło. Nie hoduje zbóż, ma w kieszeni nóż - A ja nie wiem po co. Sing - Sing pokochałam go, Popłynęłam jak za lordem, aż na dno. Cały dzień by spał, nocą w karty grał - A ja nie wiem o co... Czy ja nie jestem lepsza niż, Cała reszta pań, cały babski wyż. Gdy mnie widzisz, czemu wołasz: SOS!, Na mój widok SOS, SOS.... SOS. Sing - Sing ma koleżków trzech, Takich spotkać na ulicy to jest pech. Zbyt nerwowi są, grzeszą kiedy śpią - A ja nie wiem po co... Sing - Sing czasem prosi mnie, Bym schowała to, czy tamto, gdzieś na dnie. Wezmę grosz czy dwa, on pretensje ma - A ja nie wiem o co... Czy ja nie jestem lepsza niż, Cała reszta pań, cały babski wyż. Gdy mnie widzisz, czemu wołasz: SOS!, Na mój widok SOS, SOS… SOS Czy ja nie jestem lepsza niż, Cała reszta pań, cały babski wyż, Gdy mnie widzisz, czemu wołasz: SOS!, Na mój widok SOS, SOS… SOS. Sing - Sing nagle w oczach schudł, I wyczuwam w jego głosie jakiś chłód. Słabo w karty gra, może kogoś ma ?, A ja nie wiem po co... Sing - Sing skowroneczku mój, Gdzie się podział nienaganny urok twój?, Co też ci się śni, o co chodzi ci - Powiedz, powiedz o co !?.. No, czy ja nie jestem lepsza niż, Cała reszta pań, cały babski wyż. Gdy mnie widzisz, czemu wołasz: SOS!. Na mój widok SOS, SOS....SOS. Znów, tak jak wtedy, pada deszcz. Wczesny, wiosenny, za ... Znów, tak jak wtedy, pada deszcz. Wczesny, wiosenny, zapadł już zmierzch. Więzy miłości zwykle rwie czas - Wiesz o tym ty, wiem ja. Que sera, sera... Zbyt piękne to były dni. Czas z naszej miłości drwi, Na uczuciach gra... (.........) Na uczuciach gra. Kiedyś ten deszcz połączył nas, Rozmarzył zmierzch, ze snu zbudził brzask. Pierwsze radości i pierwsze łzy, To miłość, ja i ty. Que sera, sera... Zbyt piękne to były dni. Czas z naszej miłości drwi, Na uczuciach gra... Na uczuciach gra. Kochać tak trudno, żegnać też, Gdy już miłości zapada zmierzch. Tylko wspomnienia pozwolą nam Żalowi zadać kłam. Que sera, sera... Zbyt piękne to były dni. Czas z naszej miłości drwi, Na uczuciach gra... Na uczuciach gra. Que sera, sera... I ty już nie kochasz mnie. Czas o tym najlepiej wie - Que sera, sera... Que sera, sera... Gdzieś w hotelowym korytarzu Krótka chwila. Splecion ... Gdzieś w hotelowym korytarzu Krótka chwila. Splecione ręce, gdzieś na plaży, Oczu błysk. Wysłany w biegu krótki list: Stokrotka w śniegu. Dobra myśl. To wciąż za mało, moje serce, Żeby żyć. Uciekaj skoro świt, Bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt, Chłodu ust Twych. Deszczowe wtorki, Które przyjdą po niedzielach. Kropelka żalu, Której winien jesteś ty. Nie prawda, że tak miało być, Że warto w byle pustkę iść. To wciąż za mało, Moje serce, żeby żyć. Uciekaj skoro świt, Bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt Chłodu ust, braku słów. Uciekaj skoro świt, Bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt Chłodu ust Twych. Odloty nagłe i wstydliwe, nie zabawne. Nic nie wiedzący a zdradzony pies czy liść. Żałośnie chuda kwiatów kiść. I nowa złuda, nowa nić. To wciąż za mało Moje serce, żeby żyć. Uciekaj skoro świt, Bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt Chłodu ust, braku słów. Uciekaj skoro świt, Bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt Chłodu ust Twych. W piwnicznej izbie siedzę sam, Nad kuflem pełnym piwa. ... W piwnicznej izbie siedzę sam, Nad kuflem pełnym piwa. Oczyma wodzę tu i tam, A głowa mi się kiwa. Ja nie dbam o czerwony nos, Ni o to, że wciąż tyję. Ja biorę kufel w ręce swe, I piję, i piję, i piję. A gdyby, ktoś, mi wybór dał: Dziewczynę, konia, trunek. I rzekł: "wybieraj co chcesz, sam. Ja płacę za rachunek". Na próżno dziewczę wdzięczy się, A koń wyciąga szyję !. Ja biorę kufel w ręce swe, I piję, i piję, i piję. A kiedy przyjdzie sądu czas, I stanę u stóp Tronu... Pokłonię się ja Panu w pas, I powiem, bez pardonu: Rozkoszy Rajskich nie chcę znać, Ni wiedzieć, gdzie się kryją. Lecz tam mnie Panie Boże wsadź, Gdzie Święci wino piją. Tam, nad Wisłą, w dolinie, Siedziała dziewczyna: Była ... Tam, nad Wisłą, w dolinie, Siedziała dziewczyna: Była piękna jak różany kawiat. Tam, nad Wisłą, w dolinie, Siedziała dziewczyna: Była piękna jak różany kawiat. Maki i róże, zbierała sobie... Maki i róże, zbierała sobie... Wiła wianki i wrzucała je Do falującej wody, Wiła wianki i wrzucała je do wody. Wiła wianki i wrzucała je Do falującej wody, Wiła wianki i wrzucała je do wody. wst muz A gdy ona, te wianki, Nad Wisłą wiła - Przyszedł do niej rycerzyk młody. A gdy ona, te wianki, Nad Wisłą wiła - Przyszedł do niej rycerzyk młody. Miła, ach miła ! - Tak rzecze do niej. Miła, ach miła ! - Tak rzecze do niej. I udała się z tym młodym rycerzykiem W świat daleki.. I udała się z tym rycerzykiem w świat. I udała się z tym młodym rycerzykiem W świat daleki.. I udała się z tym rycerzykiem w świat. wst muz. I nie uszło, nic więcej, Jak dziewięć miesięcy - Siedzi ona, nad Wisłą - płacze. I nie uszło, nic więcej, Jak dziewięć miesięcy - Siedzi ona, nad Wisłą - płacze. Miłość, ach!, miłość... Zdradziłaś ty mnie. Miłość, ach!, miłość... Zdradziłaś ty mnie. I rzucila się, z rozpaczy, Do tej falującej wody... I rzuciła się z rozpaczy, do tej wody!. I rzucila się, z rozpaczy, Do tej falującej wody... I rzuciła się z rozpaczy, do tej wody!. Nareszcie świt zastąpił noc. Powietrze świeże, jak po b ... Nareszcie świt zastąpił noc. Powietrze świeże, jak po burzy. Więc po co chowasz twarz pod koc, Dzisiejszy dzień się nie powtórzy. Czekają gry nie rozegrane, Czekają sny nie wypełnione. Czekaja wiatry nie schwytane, A każdy woła w twoją stronę: Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Dlaczego kryjesz się we mgle, I zarośniętą biegniesz ścieżką. Dlaczego ciągniesz wspomnień tren, I przywołujesz co odeszło. Czekają gry nie rozegrane, Czekają sny nie wypełnione. Czekaja wiatry nie schwytane, A każdy woła w twoją stronę: Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia. Ochoczo przystąpił do próby. Najpierw sprawił sobie piękne ubranie, kapelusz i laskę jak dostojny pan. Potem poszedł do karczmy, najadł i napił się do syta. Pojechał dorożką zaprzężoną w cztery konie do Wilanowa. Minęło południe, a Lutek wydał dopiero 5 dukatów. Wrócił do miasta, patrzy afisz Teatru Narodowego – świetny pomysł! Nigdy nie był w teatrze. Kupił najdroższy bilet – wydał pół dukata. Wieczór się zbliżał, a szewczyk nie wie co zrobić z pieniędzmi. Idzie i rozmyśla, ciąży mu ta pełna kiesa, aż tu nagle na rogu stoi weteran wojenny bez nogi i żebrze. – Panie – mówi – dwa dni nic nie jadłem, wojen wiele przeżyłem, medale dostałem, a odkąd nogę straciłem nie mam za co żyć. Lutek zlitował się nad byłym żołnierzem, sięgnął do kieszeni i podarował starcowi garść złotych dukatów. 1. Kalina malina w lesie rozkwitała,Kalina malina w lesie rozkwitała,Niejedna dziewczyna żołnierza kochała,Niejedna dziewczyna żołnierza kochała, 2. Żołnierza kochała, żołnierza lubiła,Żołnierza kochała,żołnierza lubiła,I czułe liściki kreśliła do niego,I czułe liściki kreśliła do niego, 3. Liściki kreśliła i pisała wiersze,Liściki kreśliła i pisała wiersze,Do swego lubego pocztą wysyłała,Do swego lubego pocztą wysyłała, 4. A w niedziele rano, kiedy słońce wschodzi,A w niedziele rano, kiedy słońce wschodzi,To ten młody żołnierz po koszarach chodzi,To ten młody żołnierz po koszarach chodzi, 5. Po koszarach chodzi, ciężkie buty nosi,Po koszarach chodzi, ciężkie buty nosi,Pana porucznika o przepustkę prosi,Pana porucznika o przepustkę prosi 6. Panie poruczniku puść mnie pan do domu,Panie poruczniku puść mnie pan do domu,Pisała dziewczyna urodziła syna,Pisała dziewczyna urodziła syna, 7. Urodziła syna urodzi i córkę,Urodziła syna urodzi i córkę,A jak się nie uda zrobimy powtórkę,A jak się nie uda zrobimy powtórkę, 8. Puszczę ja cię puszczę, ale nie samego,Puszczę ja cię puszczę, ale nie samego,Każe ci osiodłać konika karego,Każe ci osiodłać konika karego, 9. Konika karego i te złote lejce,Konika karego i te złote lejce,Żebyś swej dziewczynie rozweselił serceŻebyś swej dziewczynie rozweselił serce 10. Jedzie żołnierz, jedzie o drogę nie pyta,Jedzie żołnierz, jedzie o drogę nie pyta,A w domu teściowa z siekierą go wita,A w domu teściowa z siekierą go wita. 11. Żołnierzu, żołnierzu twoja to przyczyna,Żołnierzu, żołnierzu twoja to przyczyna,Przez ciebie została zhańbiona dziewczyna,Przez ciebie została zhańbiona dziewczyna, 12. Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama,Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama,To te jej wieczory po których chadzała,To te jej wieczory po których chadzała, 13. Chadzała, chadzała i grywała w karty,Chadzała, chadzała i grywała w karty,Myślała dziewczyna, że z żołnierza żarty,Myślała dziewczyna, że z żołnierza żarty, 14. To nie były żarty ani żadne kpiny,To nie były żarty ani żadne kpiny,A zamiast wesela odbyły się chrzciny,A zamiast wesela odbyły się chrzciny, 15. Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem,Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem,Najpierw robią chrzciny, a wesele potem,Najpierw robią chrzciny, a wesele potem, 16. A matki się cieszą, że córki nie grzeszą,A matki się cieszą, że córki nie grzeszą,A córki się rypią aż się iskry sypią,A córki się rypią aż się iskry sypią, Kalina malina w lesie rozkwitała Kalina malina w lesie rozkwitała Niejedna dziewczyna żołnierza ułana Niejedna dziewczyna żołnierza ułanaUłana kochała, ułana lubiła Ułana kochała, ułana lubiła I czułe liściki do niego kreśliła I czułe liściki do niego kreśliłaA w niedziele rankiem, kiedy słońce wschodzi A w niedziele rankiem, kiedy słońce wschodzi To ten młody ułan po stajence chodzi To ten młody ułan po stajence chodziPo stajence chodzi, listy w ręku nosi Po stajence chodzi, listy w ręku nosi Pana wa-achmistrza o przepustkę prosi Pana wa-achmistrza o przepustkę prosiPanie wa-achmistrzu puść mnie pan do domu Panie wa-achmistrzu puść mnie pan do domu Bo moja dziewczyna urodziła syna Bo moja dziewczyna urodziła synaUrodziła syna, ułana młodego Urodziła syna, ułana młodego Będzie służył w pułku jak i tata jego Będzie służył w pułku jak u tata jegoBędzie jeździł konno, szablą wymachiwał Będzie jeździł konno, szablą wymachiwał I każdej dziewczynie pas cnoty rozrywał I każdej dziewczynie pas cnoty rozrywałPuszczę ja cię puszczę ale nie samego Puszczę ja cię puszczę ale nie samego Każe ci osiodłać konika karego Każe ci osiodłać konika karegoKonika karego i te złote lejce Konika karego i te złote lejce A żebyś dziewczynie uradował serce A żebyś dziewczynie uradował serceJedzie ułan, jedzie o drogę nie pyta Jedzie ułan, jedzie o drogę nie pyta A stara teściowa u progu go wita A stara teściowa u progu go witaTeściowo, teściowo nie otwieraj gęby Teściowo, teściowo nie otwieraj gęby Bo Ci z oficerka wypie*dolę zęby Bo Ci z oficerka wypie*dole zębyUłanie, ułanie twoja to przyczyna Ułanie, ułanie twoja to przyczyna Przez Ciebie została zhańbiona dziewczyna Przez Ciebie została zhańbiona dziewczynaJa jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama I ta ciemna nocka, po której chadzała I ta ciemna nocka, po której chadzałaChadzała, pijała i grywała w karty Chadzała, pijała i grywała w karty Myślała dziewczyna, że z ułanem żarty Myślała dziewczyna, że z ułanem żartyTo nie były żarty ani żadne kpiny To nie były żarty ani żadne kpiny Bo zamiast wesela odbyły się chrzciny Bo zamiast wesela odbyły się chrzcinyZe sklepu na dole przynieś mi jabole Ze sklepu na dole przynieś mi jabole Nie wyjdę, nie wyjdę aż się napierdo*e Nie wyjdę, nie wyjdę aż się napierdo*eZe sklepu na rogu przynieś mi twarogu Ze sklepu na rogu przynieś mi twarogu Nie wyjdę, nie wyjdę ja z tego nałogu Nie wyjdę, nie wyjdę ja z tego nałoguJedzie pociąg jedzie po stalowym moście Jedzie pociąg jedzie po stalowym moście A ja bym pojeździł po młodym zaroście A ja bym pojeździł po młodym zarościeJedzie pociąg jedzie po stalowych szynach Jedzie pociąg jedzie po stalowych szynach A ja bym pojeździł po młodych dziewczynach A ja bym pojeździł po młodych dziewczynachTa dzisiejsza młodzież lata samolotem Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem Najpierw robi chrzciny, a wesele potem Najpierw robi chrzciny, a wesele potemMatule się cieszą, że córy nie grzeszą Matule się cieszą, że córy nie grzeszą A córy się rypią aż się wióry sypią A córy się rypią aż się wióry sypiąpiosenka: Kalina Malina

konika karego i te złote lejce